Poszukiwany przez policję 71-letni obywatel Niemiec gromadził w Polsce karabiny maszynowe, pistolety, ostrą amunicję i repliki granatów, na które nie miał pozwolenia. Mężczyzna przebierał się również za "ukraińskiego generała". W ubiegłym tygodniu zatrzymano go w Kazimierzu Dolnym.
O istnieniu tajemniczego mężczyzny, który podawał się wojskowego z Ukrainy dowiedzieli się policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. Według otrzymywanych informacji, człowiek ten miał dysponować dużą ilością broni, więc sprawę potraktowano poważnie. Funkcjonariuszom udało się wytropić dom "ukraińskiego generała".
Gdy przyjechali na miejsce, w nieruchomości koło Poznania znaleźli cały arsenał, ponad 20 rożnego rodzaju karabinów, pistoletów, ostrej amunicji oraz przedmiotów przypominających granaty. Znaleziono również dokumenty wyglądającymi na ukraińskie. Ich właściciela nie zastano, ale mundurowym udało się ustalić jego nowe miejsce pobytu.
Mężczyznę schwytano w Kazimierzu Dolnym, gdzie paradował w autentycznym mundurze ukraińskiej armii. Okazało się, że to 71-letni obywatel Niemiec, mieszkaniec województwa wielkopolskiego, miłośnik ukraińskich formacji zbrojnych. Podczas zatrzymania, do którego doszło 16 kwietnia, nie stawiał oporu. Policjanci znaleźli przy nim kolejne egzemplarze broni. Jej badaniem zajmują się specjaliści.
Kolekcjoner został aresztowany na trzy miesiące. Prokurator postawił mu zarzut nielegalnego posiadania broni, za co grozi do 8 lat więzienia. Niemiec odpowie również za znęcanie się nad rodziną.